niedziela, 9 lutego 2014

02.09 Niedziela- podsumowanie pierwszego tygodnia

Puk puk puk.
Puk puk puk.
-Magda śpisz? Wstawaj, obiad sobie razem zrobimy. Chodź.
Jedno oko, drugie oko. Stoi wciąż pod drzwiami pokoju... Agata! Ona czeka! Wyskoczyłam z łóżka i stanęłam zaspana w drzwiach.
-To co zjesz z nami?
- Do 6 bloga pisałam. Jest 12. O 14 zjem śniadanie. Dzięki.
- Oj daj spokój. Zjesz i się dalej położysz... mam tuńczyka!
- Mhm. Przekonałaś mnie. :D
W taki sposób dzień zaczęłam obiadem z Agatą i Hugo. Zrobiliśmy sobie kluseczki z czosnkiem, cebulką, kukurydzą, tuńczykiem i pesto, posypane serem. Mniam!

Potem zamiast się położyć zaczęłam gadać po hiszpańsku, angielsku i polsku. Aż nastała godzina 16 i raz ciach przebrałam się w strój do biegania, aby o 17 w meeting pointcie spotkać się z kolegą tajlandczykiem na joggingu. Kropił deszcz. Aż się zdziwiłam. W Walecji deszcz? No dobrze, ale po co Ci ludzie chodzą pod parasolami, przecież to 3 krople na krzyż.... 17...17:05... no gdzie on jest? 17:10... czekam jeszcze pięć minut 17:15 zaczęłam biec sama. I tak po pół godzinie wróciłam zgrzana z mojego pierwszego w Walecji biegania. Skąd motywacja? A stąd, że tutaj wszyscy biegają. Park w korycie rzeki Turia jest pełen od biegaczy właśnie. Tak się pewnie lepiej biega, bo jednak nie ma kostki brukowej czy asfaltu, a miękka ziemia. Może jutro tam się przebiegniemy z Hugo. Bo taki jest plan- bieganie, zdrowe jedzenie, dużo picia. ;) Za 30 dni będę mieć pierwszego gościa- Bartek przylatuje. W kwietniu Gosia, Ada, mama z Marcinem. Robi się ruch. :)
Zdradzę Wam, że blog został polecony na fanpejdżu Erasmus Wydziału Nauk o Wychowaniu za co dzięki.

4 komentarze:

  1. Madziu, czytam po kolei wszystkie wpisy i cieszę się Twoimi sukcesami . Gratuluję wytrwałości, myślałem, że ten blog to będzie taki słomiany zapał a tu miłe zaskoczenie... Pozdrawiam W.

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę Ci dużo samozaparcia w tym co robisz, jest to bardzo interesujące, oraz samych sukcesów na studiach. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Madziu,czekam na więcej, przerwa trwa już cztery dni....czyżby jednak słomiany zapał? Pozdrawiam W.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, kiedy ciąg dalszy? Czyżby czasu Ci brakło? :)

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za Twoje wsparcie! :)