poniedziałek, 10 marca 2014

Lations Bailes

Byłam na tańcach latynowskich... Cudownie było! Moze to droga aby się nauczyć hiszpanskiego?

Byly to zajecia na politechnice. Prowadzil je sympatyczny facet kolo 30. Byly troche po ang i troche po hiszpansku. Co ciekawe byl deficyt dziewczyn!

Byłam tez na latino z mojej uczelni. Jedyne zajęcia jakie są sa w piatki wieczorem i kobitka mówiła po hiszpanksku nazwe figury w trakcie jej robienia. Nie nadazalam i się tylko wsciekalam. W ciągu 1,5h mieliśmy trzy rozne tańce, więc jak nareszcie zalapalam kroki to właśnie zmieniała taniec... Srednia wieku grupy wynosila 60, bylo raptem 6 osob i kobitka jakas taka straszna. Poza tym co ma wspolnego czacza z tancami latyno? Nie pojde na nie wiecej.

Ostatnia moja dotychczasowa proba z tancami latynoskimi byly zajecia z UV w poniedzialki. Grupa liczy okolo 25 osob, prowadzi je energiczna kobitka. Niestety po pierwszym semestrze maja taki poziom, ze wgle nie ogarniam co prowadzaca mowi. A akurat te zajecia bylyby cudowne, bo jest duzo mlodych ludzi i wymagajaca prowadzaca...


Na UPV czyli politechnice karta dla ich studentow kosztuje 40 euro i mozesz bezceremonialnie chodzic na wszystko. Natomiast na moim UV karta na jedne zajecia kosztuje 20 e. Warunki na UPV sa duzo lepsze- mikrofony, lustra, nowy budynek, mlodzi instruktorzy i chyba przez te karty na wszystko jest tak duzo osob! ale aby oficjalnie sie na nie zapisac musialabym zaplacic 240 euro za semestr, poniewaz nie jestem ich studentka. 

Natomiast na UV... stare pomieszczenia, malutkie grupy, malo facetow i jakos malo mlodych i uczestnikow i instruktorow. wiec poki co zajecia z salsy zawieszam.

W sobote wyprobuje klub Azucar, gdzie są latino imprezy, a w srody klub Carraibeen, gdzie sa darmowe lekcje z salsy, a potem impreza.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za Twoje wsparcie! :)