poniedziałek, 31 marca 2014

Fallas

 Fallas rozpoczelo sie 1 marca z samego rana. Obudzila mnie parada z okierstra na czele. Zaczelo sie niewinnie- lazili po ulicy z bebnem i jakąś trąbka, puszczając petardy. Jednak jesli takie Parady trwaja nie jeden dzien, a trzy tygodnie robi sie to nieco uciazliwe. Wszedzie jest głośno od petard, codziennie jest macleta w południe i w nocy- głośne petardy i w nocy jeszcze fajerwerki. Jej. Czadzik. Tyle się dzieje!

Fallas jest ogromna impreza. W Walencji moze nie byc kasy na inne wydarzenia, ale Fallas jest zawsze robione z pompa. Jest to polaczenie naszych odpustow, swieta wszystkich zmarlych (takie tlumy), dozynek i koncertow w jedno. I jeszcze trwajace 3 tygodnie. Na ulicach otwieraja sie skrepy z petardami i fajerwerskami oraz churroserie jak grzyby po deszczu. W churroseriach mozna kupic za 6 euro churrosy z czekolada, albo specjalnie na Fallas, Boñuelos z cukrem. Natomiast w fajerwerki zaopatruja sie absolutnie wszyscy. Nawet dwuroczne dzieci rzucaja diabelki przechodnia pod nogi.

Fallas jest takie z przepychem! Te rzeźby są przepiękne, są robione z takich materiałów ktore plona i maja rozne wielkosci od takich wysokosci czlowieka do takich siegajacych piatego pietra. Zazwyczaj sa satyryczne. Tegoroczne wygrane Falla bylo na placu Pillar. Byl to wiking z pania jakby z Moulin Rouge. Petardy podczasjego palenia byly niesamowite.


Przygotowania do głównej części fallas idą pełną parą Poubieranych ulic przybywa!

Z Bartkiem sporo podrozowalismy wiec zobaczylismy tez Falla w Palmarze i Pucol. Jednak tam sa one z mniejszym przepychem.

Teraz 29 marca bedzie mlodszy brat festiwal Magdalenas w Castellon.

link do zdjec z Fallas na fb

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dzięki za Twoje wsparcie! :)